16 października 2014 roku - z racji Dnia Papieskiego, odbyło się w Katowickim Spodku Megawidowisko „Exodus" oparte na biblijnym opowiadaniu o wyjściu Izraelitów z Egiptu.
Widowisko miało opowiadać o „Księdze Wyjścia". I tak było, jakkolwiek rozpoczęło się dość nietypowo. Aktorzy wybiegali z różnymi przedmiotami i reklamowali je. Inni je kupowali i byli z nimi zamykani w klatkach. Miało to symbolizować różnorodne współczesne uzależnienia. Ostatecznie jeden z nich, grający rolę Mojżesza, zobaczył ogień, zerwał krepujące go więzy i poszedł w jego kierunku. Ogień okazał się Duchem Świętym, który prowadził Mojżesza do Boga i Syna Bożego – Jezusa. Sam Bóg poprosił, aby poszedł do faraona i nakazał mu uwolnienie ludu Izraela. Mojżesz dostał od Niego laskę, która po uderzeniu w Ziemię miała zamienić się w węża. Gdy Mojżesz wrócił do swego domu, zabrał Aarona i jego cyborga, Adama, po czym udali się do faraona, by błagać o uwolnienie Izraelitów – co się jednak nie udało. Po siedmiu plagach egipskich, w spektaklu ukazanych na telebimach, Izraelici uciekli z Egiptu. Lecz gdy doszli do Morza Czerwonego, zaczęły się problemy. Mojżesz wykorzystał laskę otrzymaną od Boga – włożył ją do wody, która rozstąpiła się. Po przejściu przez morze Izraelici zauważyli, że goni ich wojsko faraona. Jednak za chwilę wody morza znów się połączyły i pochłonęły całe wojsko. Uwolniony lud zaczął śpiewać i tańczyć z radości.
Tak zakończył się I akt, po którym nastąpiła przerwa. Znacznie się przedłużała, gdyż były wielkie kolejki do stoisk fundacji „Dzieło nowego Tysiąclecia". Można było kupić m.in. płyty z poprzednim Megawidowiskiem o św. Franciszku oraz wspomóc akcję charytatywną fundacji.
Akt II „Exodusu" ukazywał sytuacje, w których Izraelici pragnęli wrócić do Egiptu ze względu na brak pożywienia czy wody. Jednak za każdym razem Bóg pomagał im, to zsyłając mannę z nieba, to każąc Mojżeszowi uderzyć laską w skałę, z której popłynęła woda. Potem Bóg Ojciec wezwał Mojżesza na górę, gdzie dał mu zasady życia, które ten miał przekazać ludziom. W tym samym czasie lud Izraela stworzył sobie z wcześniej kupionych rzeczy postać boga, którą Mojżesz oczywiście zniszczył. Na scenę została wprowadzona Arka Przymierza i ludzie z wielka wiarą modlili się do niej. Po modłach wstali z kolan, przeszli kawałek drogi i zniszczyli ścianę, za którą była Ziemia Obiecana. Po tym ważnym wydarzeniu korzystali z dobrodziejstw zapewnionych przez Boga w Ziemi Obiecanej i żyli pod Jego opieką. Ta scena zakończyła przedstawienie.
Myślę, że nikt nie miał problemu, aby w spektaklu odnaleźć odniesienie do swojego własnego życia. Czasy tak odległe doskonale wpisują się bowiem w czasy współczesne. Należy z wielkim szacunkiem pochwalić grę aktorów oraz wybór metod i technik, które pozwoliły poznać tak ważny etap w dziejach świata i rodzącej się prawdziwej wiary. Wspaniała reżyseria, efektowna scenografia, odpowiednie kostiumy, najnowsze środki techniczne coraz bardziej zależne od rozwoju ludzkiej myśli tylko pomagają w zrozumieniu prawd Bożych, w dokładnym przyjrzeniu się, co głosi DEKALOG i jakie są skutki jego nieprzestrzegania. Trudno się dziwić, że po występie wszyscy aktorzy wyszli na scenę, zostali obdarowani brawami widowni, które szybko przeszły w owacje na stojąco. Trwało to dłuższą chwilę, ale, moim zdaniem, należało się! Przedstawienie było wspaniałe. Scenariusz napisany został pomysłowo, oryginalnie. Ciekawa inwencja, świetne wykonanie, idealnie dobrana muzyka – to cechy charakterystycznego spektaklu, choć ten był wyjątkowy. Aktorzy muzyczną część roli odegrali perfekcyjnie, mieli piękne głosy. Wszystko było na bardzo wysokim poziomie. Chór i zespół muzyczny stanęli na wysokości zadania. Mimo iż przed spektaklem mówiono, że przedstawienie jest amatorskie, to naprawdę wszystko wyglądało na pełny profesjonalizm.
Bardzo się cieszę, że udało mi się obejrzeć ten spektakl w Spodku. Byłem po prostu zachwycony. Mam nadzieję, że w przyszłym roku też odbędzie się Megawidowisko o tematyce biblijnej i uda mi się je obejrzeć.