Ferie… I wreszcie nadszedł zasłużony odpoczynek. Ale nie w parafii św. Wojciecha w Jaworznie, ponieważ w pierwszym tygodniu ferii zostało zorganizowane pierwsze parafialne zimowisko. Spotkania odbywały się w salce w dolnym kościele. Miejsce dawało dzieciom poczucie bezpieczeństwa i pewności. Myślą przewodnią były słowa „Zróbmy coś dobrego…”.
Program pięciu dni został opracowany na podstawie baśni pt. „Brzydkie kaczątko” – H. Ch. Andersena. Baśń opowiada o losach łabędziego pisklęcia, które wykluło się w kaczym gnieździe. Ze względu na swój wygląd, zupełnie inny niż małych kaczątek, nie zostało życzliwie przyjęte na podwórku. Wszyscy potrącają je, kopią, lekceważą i wyśmiewają, przez rodzeństwo zostaje odrzucone. Łabędzie pisklę możemy odnieś do dziecka, które zmaga się z trudnościami świata klasowego i szkolnego. Szarość opierzenia możemy interpretować jako szarość życia dziecka, które czuje się samotne, opuszczone przez innych lub wyśmiewane. Obrazuje to grupę uczniów, którzy nie potrafią zrozumieć i zaakceptować różnic pomiędzy normalnością a odmiennością.
Konstruując plan zimowiska założyłam, że poznamy bliżej metody aktywne i zastosujemy je w praktyce. Wprowadzając aktywizację mobilizowałam wszystkich uczniów, szczególnie tych, którzy są nieśmiali i niepewni. Pracując w grupie starałam się dać uczniowi poczucie osobistej wartości, szczególnej wrażliwości i niepowtarzalności jego osoby. Metody te były pomocne w budowaniu osobowego kontaktu z kolegą czy koleżanką, ale przede wszystkim z Bogiem. Poprzez gry, quizy, zabawy przenosiliśmy treści, które wypracowywały u dzieci prawidłową postawę moralną, wydobywały dobro, radość, wzajemną pomoc, koleżeństwo i dobre słowo.
Podejmując się tego przedsięwzięcia starałam się zinterpretować go pod kątem psychologicznym. Chciałam pokonać wiele stereotypów i utartych ścieżek nauczyciela, a nagiąć się do nowych metod aktywizujących.
Baśń uwrażliwiała uczniów, aby nie oceniali innych wyłącznie po wyglądzie zewnętrznym, ubiorze czy dobrach materialnych. Nie można krzywdzić brzydkich, biednych i szarych, ale każdemu należy dać szansę, by mogli stać się szczęśliwymi i wartościowymi uczniami, kolegami i koleżankami. Każdy najmniejszy sukces jest dla dziecka radością i daje pewność siebie.
My nauczyciele - katecheci powinniśmy pamiętać, że w każdym „brzydkim kaczątku” drzemie wielki potencjał dobra, a naszą powinnością jest pomóc mu przeistoczyć się we wspaniałego łabędzia.
Prowadząc tygodniowe zimowisko najdrogocenniejsze dla mnie było spostrzeżenie rozwoju dobra, zrozumienia, pomocy, a przede wszystkim uśmiech dziecka, które w spontaniczny sposób okazuje swoją wdzięczność.
Autor baśni sam pochodził z biednej rodziny. Był chorowitym dzieckiem o dobrym sercu. Nie lubiany i pogardzany zarówno przez rodzinę, jak i kolegów miał nieszczęśliwie dzieciństwo i młodość. Dopiero jako bajkopisarz stał się sławny i doceniany. Podobnie jest z każdym dzieckiem, które idzie samo przez grupę klasową.
Na udział w półkolonii – zimowisku zostało przyjętych 47 uczniów, od klasy 1 - 5, w tym 6 uczniów spoza Szkoły Podstawowej Nr 16. Pomoc opiekuńczą każdego dnia sprawowali także Rodzice, którzy sami wykazali chęć pomocy w tym przedsięwzięciu.
Drugą część zimowiska tworzyły atrakcje czyli codzienne południowe wyjścia dzieci – lodowisko, kino, fly park, warsztaty w Ochotniczej Straży Pożarnej w Jaworznie – szczególnie jesteśmy wdzięczni Panu Prezesowi za otwartość, zrozumienie i pomoc. Uwieńczeniem półkolonii był wyjazd do Bochni – kopalni soli.
Ufamy, że czas wspólnie przeżyty pozostanie dzieciom na długo w pamięci. Ufamy, że za rok spotkamy się znów - s. Danuta Zielińska.
foto s. Danuta