2 lutego przypada jedno z najdawniejszych świąt chrześcijańskich – Ofiarowanie Pańskie. Msze św. w naszej parafii o 6.30, 7.30, 9.00 i 18.30.
Powszechnie jednak znane jest pod ludową nazwą święta Matki Boskiej Gromnicznej (rzadziej Gromnic), bowiem w tym dniu podczas nabożeństw święci się duże woskowe świece, zwane właśnie gromnicami.
Według starej polskiej legendy Matka Boska w lutowe noce chodzi po polach i miedzach z zapaloną świecą, chroni oziminy przed wymarznięciem i oświetla drogę zbłąkanym podróżnym. W wędrówce towarzyszy jej oswojony wilk, zwany gromnicznym, którego Maryja ocaliła litościwie przed rozsierdzonymi chłopami, skierowała na drogę dobra i uczyniła swoim sługą.
W ikonografii ludowej Matka Boska Gromniczna przedstawiana jest także z wilkiem i koszyczkiem lub leżącym u jej stóp gniazdkiem ze skowronkami. Wierzono bowiem, że w tym dniu po raz pierwszy mimo mrozu powinien odezwać się skowronek. Panowało przekonanie (w dzisiejszym klimacie już nierealne), że to połowa zimy i ukryty w ziemi robak odwraca się w drugą stronę, sposobiąc się w ten sposób do wyjścia z kryjówki.
Obserwacje gromnic były też wróżbą na cały rok:
Gdy z gromnicy w kościele ciecze, zima jeszcze się powlecze.
Gromnica, zimy połowica.
Gdy słońce świeci na Gromnicę, to przyjdą mrozy i śnieżyce.
Skwiercząca gromnica zwiastować miała burzowy rok.
Długie sople lodu, zwisające z dachu, zapowiadały niezwykły urodzaj marchwi.
Szron pokrywający drzewa obiecywał obfity plon w sadach.