Jedną z osób towarzyszących dzieciom podczas przygotowania do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej jest pani Mariola Augustynowicz, babcia tegorocznego drugoklasisty.

R.: Jedna z mam powiedziała kiedyś, że przygotowanie dziecka do tego sakramentu były dla niej całorocznymi rekolekcjami. Zgadza się Pani z tym zdaniem? Dlaczego tak, dlaczego nie?M. A.:Niezbyt zgadzam się z tą opinią, ponieważ dzieci przystępujące do Pierwszej Komunii są zbyt małe i niedojrzałe. My na siłę im wpajamy, że przystąpienie do tego sakramentu to przyjęcie Pana Boga do serca. Dzieci w większości liczą na prezenty. Trzeba dużo mówić o wierze i Kościele w domu oraz być przykładem dla nich przykładem. Mój wnuk pyta o wiele rzeczy, a ja wtedy staram się mu wytłumaczyć na czym polega modlitwa i eucharystia. Przygotowania powinny trwać dłużej.

 

R.: Jaka jest, Pani zdaniem, rola rodziców w przygotowaniu dzieci do Pierwszej Komunii Świętej?

M. A.: Trzeba dużo mówić o Bogu, by dla dziecka przystąpienie do tego sakramentu nie kojarzyło się jedynie z prezentami, ale również ze sprawami duchowymi. Dzieci muszą mieć świadomość, że komunia to nie tylko przyjęcie dla rodziny i podarunki, ale prawdziwe przyjęcie Boga do serca, a ty, samym stanie się dobrym człowiekiem.

A co o przystąpieniu do Pierwszej Komunii sami zainteresowani? Opowie o tym Paulina Czyż, uczennica drugiej klasy szkoły podstawowej.

R.:  Co było dla ciebie najprzyjemniejsze, a co najtrudniejsze w przygotowaniach  przedkomunijnych?

P. C. : Najprzyjemniejsza dla mnie była nauka śpiewania. Nic trudnego w tym przygotowaniu dla mnie nie było, może oprócz modlitwy ?Anioł Pański?. Nie przepadam za tą modlitwą.

R.: Co czujesz przed tym ważnym dla Ciebie dniem?

P. C.:W zasadzie to jeszcze nic. Boję się tylko spowiedzi. Rachunek sumienie odłożę sobie na później, ale mam zamiar podejść do tego ze starannością i sumiennością.

R.: Wiesz może już jaki dostaniesz prezent?

P. C.:Tak. Będą to rower i laptop. Cieszę się z tych prezentów.

R.: Gdyby na Pierwszą Komunię nie dostawano prezentów, cieszyłabyś się tak samo? Dlaczego tak, dlaczego nie?

P. C.:Cieszyłabym się tak samo, ponieważ przyjmuję Pana Jezusa do swojego serca. To ważne dla mnie. Nie wiem dlaczego, ale tak czuję.

 

Tak przedstawiają się poglądy na Pierwszą Komunię osób bezpośrednio w tym roku z nią związanych. Czas spojrzeć na tę sprawę z szerszej perspektywy, a mianowicie zapytać o to wydarzenie licealistę.

R.: Jak wspominasz dzień swojej Pierwszej Komunii Świętej? Co najbardziej utkwiło Ci w pamięci?

L.:Tamten dzień pamiętam dosyć dokładnie. Najgorszy i najbardziej nerwowy był czas przed wyjściem do kościoła. Później odbyła się msza święta. W pamięci zapadł  mi widok moich rówieśników grzecznie siedzących w ławkach i śpiewających wcześniej wyuczonych pieśni. Ja byłam jeszcze tym pokoleniem, w którym ?moda? na prezenty dopiero się rozpoczynała. Nie były one wtedy dla nas jeszcze tak ważne.

R.: Załóżmy, że 10 lat temu nie otrzymałaś tego sakramentu. Jak ten brak wpłynąłby na Twoje życie?

L.: Powiem, że wpłynąłby na mnie bardzo źle. Przystępowanie do Komunii Świętej wiąże się nierozerwalnie ze stanem łaski uświęcającej, a ta z unikaniem i opieraniem się grzechom. Myślę, że to była i jest dla mnie pewna forma dopingu, by nie ulegać pokusom, ale czynić rzeczy dobre.

Magdalena M.