Przedstawiamy drugą część poezji pani Alicji Dudek. Ufamy, że dopomoże ona w skupieniu i zadumie przeżyć te najbliższe dni.

 

„Zaduszki"

 

W lesie kamiennych krzyży cisza
umilkły kroki odchodzących
dopalają się znicze
gorąca łza wosku
pada na płytę.
Snu białych chryzantem
nie płoszy nawet wiatr.
Blednie zaduszkowa łuna
nad cmentarzem
liście spadając szepczą
„Wieczne im spoczywanie".

 

„Łza"

 

Niesiemy naręcza kwiatów
zapalamy znicze, lampiony
pospiesznie odmawiamy
„Wieczne spoczywanie"
w gwarze - pozdrawiamy
krewnych, znajomych.
Wieczorem - w ciszy
spadające liście
nabożnie szepczą
słowa modlitwy
i rosy łza spada na samotną
Opuszczoną mogiłę.

 

„Równi"

 

Mgły spowijają już cmentarze
opustoszały ścieżki i aleje
płyty ozdobne
nagrobki wyniosłe
marmury
obok skromne
krzyże drewniane
opuszczone mogiły,
na których nie palą się
okazałe lampiony,
a przed obliczem Pana
przecież wszyscy równi